Jesienne i zimowe wieczory mają specyficzny zapach. Trudno mi go opisać, tak jak nie potrafiłabym określić jak właściwie pachnie powietrze po deszczu. Najlepiej wyczuwalny jest gdy chłodny powiew wedrze się do pokoju, który wietrzy się przed snem. Mieszanka wyschniętych liści, zmrożonej ziemi, wilgoci.
Przed chwilą właśnie to poczułam i zrobiło mi się jakoś dziwnie smutno-nostalgicznie.
William Morris, Wallpaper "Marigold ", 1875 |
Bo jesień jest dziwnie smutna i nostalgiczna. Mimo to lubię jesień. Z jej kolorami, ale też z przyzwoleniem na melancholię. Jesień klimatycznością ustępuje jedynie atmosferze okołobożonarodzeniowej, kiedy powietrze pachnie życzliwością (mimo całej komerchy :)).
OdpowiedzUsuńdokładnie tak. ten zapach to coś wspaniałego. jest smutny, jeśli mogę to w jakiś synestezyjny sposób określić, ale też magiczny.
OdpowiedzUsuńa ja lubię jesień pomimo, że jest przygnębiająca ma w sobie coś wyjątkowego. i uwielbiam jej zapach.
OdpowiedzUsuń