Chyba zapadłam trochę w sen zimowy. Moje potrzeby ograniczają się ostatnio do:
- wypić gorącą kawę rano
- zrobić to co naprawdę konieczne, żeby nie mieć wyrzutów sumienia
- pogawędzić z kimś niezobowiązujaco
- spędzić jak najwięcej czasu pod kocem
- obejrzeć jakiś film z długiej listy filmów do obejrzenia nie zważając na brak czasu.
- popodglądać pandy i żubry
A tak poza tym to nie mam większych wymagań co do mojego życia w tym momencie.
II
Śnieg za oknem wywołuje we mnie dziwny spokój, jakby usprawiedliwiał moje rozleniwienie. Szkoda, że niedługo mają być roztopy, zaczęło mi się to podobać. Poza tym uwielbiam swój za duży zimowy płaszcz, który sprawia, że wychodząc rano z domu czuję się jakbym była owinięta jeszcze kołdrą.
III
Zauważyłam, że zawsze bardzo dużo myślę, o trudnych rzeczach, które mam zrobić, a potem je robię i okazuje się, że nie jest tak źle jak myślałam.Wiara w siebie pilnie poszukiwana.
♫ Jim Croce - I got a name ♫