poniedziałek, 28 stycznia 2013

Moving ahead so life won't pass me by

I
Chyba zapadłam trochę w sen zimowy. Moje potrzeby ograniczają się ostatnio do:
- wypić gorącą kawę rano
- zrobić to co naprawdę konieczne, żeby nie mieć wyrzutów sumienia
- pogawędzić z kimś niezobowiązujaco
- spędzić jak najwięcej czasu pod kocem
- obejrzeć jakiś film z długiej listy filmów do obejrzenia nie zważając na brak czasu.
- popodglądać pandy i żubry
A tak poza tym to nie mam większych wymagań co do mojego życia w tym momencie.

II
Śnieg za oknem wywołuje we mnie dziwny spokój, jakby usprawiedliwiał moje rozleniwienie. Szkoda, że niedługo mają być roztopy, zaczęło mi się to podobać. Poza tym uwielbiam swój za duży zimowy płaszcz, który sprawia, że wychodząc rano z domu czuję się jakbym była owinięta jeszcze kołdrą.

III
Zauważyłam, że zawsze bardzo dużo myślę, o trudnych rzeczach, które mam zrobić, a potem je robię i okazuje się, że nie jest tak źle jak myślałam.Wiara w siebie pilnie poszukiwana.

♫ Jim Croce - I got a name ♫

IMG_9647
IMG_9648
IMG_9649
IMG_9655
IMG_9599
IMG_9605
IMG_9606
IMG_9663

piątek, 18 stycznia 2013

Stay blue

Świąteczne klimaty jak na razie jeszcze nie opuszczają Warszawy. Jeśli o mnie chodzi, nie pogniewałabym się gdyby światełka na Trakcie Królewskim zostały do końca zimy. Jakoś przyjemniej spędzać te długie minuty na przystanku w takim otoczeniu. Gałązki drzew oplecione jasnymi lampkami całkiem skutecznie odwracają uwagę od błota i zasp z brudnego śniegu.

IMG_9303
IMG_9309
IMG_9320
IMG_9321
IMG_9328
IMG_9330
IMG_9334
IMG_9339
IMG_9346
IMG_9354
IMG_9356

środa, 9 stycznia 2013

Fragments

Wstawianie zdjęć z telefonu, gdy ma się co najmniej trzy foldery pełne przeróżnych dużo ciekawszych i mniej gównianych zdjęć, to chyba bezczelność. Albo lenistwo tłumaczone pokrętnie brakiem czasu.
Czasu oczywiście ciągle brakuje, jednak jakoś nie motywuje mnie to specjalnie do intensywniejszego uczenia się do zaliczenia z psychosomatyki ani zbierania materiałów do licencjatu. Nawet nie mam już z tego powodu wyrzutów sumienia. Chyba jest ze mną coraz gorzej. Jem dużo czekolady, chodzę zbyt późno spać i na przekór słucham zbyt optymistycznych piosenek.


do czekolady najlepsza herbata z kardamonem
erotyka w wydaniu prlowskim

moja reakcja na absurdalny fakt, że muszę uczyć się o układzie nerwowym. i to na własne życzenie.
ursynów jest ładny tylko po zmroku 
sylwestrowo
pewnego razu musiałam czekać w samochodzie przez pół godziny, więc zrobiłam liczne zdjęcia owego budynku oraz nagrałam nawet bardzo awangardowy filmik, którego wam oszczędzę.


wtorek, 1 stycznia 2013

I wonder if I'll see another highway


Nadszedł nowy rok, gdzie się człowiek nie obejrzy wszędzie widzi podsumowania, listy postanowień, wszyscy patrzą z nadzieją na najbliższe 12 miesięcy. A ja jak zwykle, choć może tym razem nawet bardziej, popadłam w swój melancholijny nastrój, który zazwyczaj powtarza się także w dniu moich urodzin (już niedługo) i czasem bez żadnej specjalnej okazji. 
Wrażenie, że straciło się mnóstwo czasu na niewłaściwe rzeczy, nie zrobiło się tego, co było zaplanowane, nie wykorzystało się kilku szans. I wrażenie, że zawsze tak będzie, bo ciężko zmienić swój charakter i nastawienie do świata. 

Tym razem dodatkowo doszło moje zapatrzenie w przeszłość i to nie własną, ale jeszcze dalszą. Mam wrażenie, że utkwiłam w jakiejś dziurze czasoprzestrzennej. Potrafię już słuchać tylko starych piosenek, podobają mi się tylko stare filmy, lub takie, które nostalgicznie odnoszą się do przeszłości. Stare zdjęcia napawają mnie niewyjaśnioną tęsknotą. Nie mogę z tej dziury wyjść, bardziej niż kiedykolwiek czuję , że urodziłam się w niewłaściwym czasie. Boję się, że ta dziwna fascynacja to tylko kolejna forma eskapizmu w moim wydaniu, kolejny pretekst żeby nie zajmować się tym czym naprawdę powinnam. 

Thomas Hoepker, "Solitude", Texas 1963