sobota, 27 października 2012

Sweater weather

♫ Laura Marling - Blackberry stone ♫

Są takie dni, kiedy trzeba sobie po prostu odpuścić. Gdy obudziłam się dziś koło 11, wyjrzałam przez okno i zobaczyłam jak wiatr targa drzewami, a ludzie zmagają się z mokrym oblepiającym śniegiem, wiedziałam, że to będzie właśnie taki dzień.

Wintereinbruch
W taki dzień najlepiej gdy jestem sama w domu. Wstaję, o której chcę, robię sobie śniadanie i gorącą kawę z dużą ilością mleka, wracam do łóżka i oglądam zaległe odcinki ulubionych seriali. Gdy wreszcie postanawiam wstać, włączam głośno muzykę (dziś zdecydowanie jestem w nastroju na Laurę Marling i The Smiths) i nie spiesząc się, ubieram się i ogarniam trochę pokój. Ciepły szary sweter i wygodne legginsy - wystarczy. Na taki dzień nie mam żadnych planów - może wyjdę do sklepu, kupię gazetę, może zrobię coś dobrego na obiad - piękna dynia czeka, żeby się nią zająć. Nic nie muszę, świat się nie zawali jak naczynia w zlewie poczekają kilka chwil a do sklepu pójdę trochę później. Czasem warto sobie odpuścić. 
cat pumpkin love Persuasion

sobota, 20 października 2012

Now For October Eves!

♫ The Lumineers - Ho Hey ♫

Zaniedbałam niestety bloga (choć od początku częstotliwość dodawania postów nie była imponująca) i właściwie nie mam nic na swoją obronę. Czasu na razie mam raczej wystarczająco, tematów do pisania również nie brakuje, bo ostatnio widziałam sporo dobrych filmów i przeczytałam trochę świetnych książek.

Październik okazał się być dość dziwnym miesiącem. Teoretycznie powrót na uczelnię powinien oznaczać koniec lenistwa i coś w rodzaju nowego początku, ale u mnie jakoś po staremu - brakuje energii, a w głowie kłębi się mnóstwo czarnych myśli. Nie jestem specjalistką od pozytywnego podejścia do życia, ale będę próbowała to chociaż odrobinę zmienić. Więcej robić, mniej myśleć. Doceniać małe przyjemności i wyznaczać sobie cele, choćby były błahe. Wiem jak banalnie to brzmi, ale wydaje mi się, że to bardzo ważne.

No i postaram się także częściej pojawiać tutaj. Czasami bardzo mam ochotę coś tu napisać, podzielić się jakąś przelotną myślą, ale zazwyczaj nie mam wtedy pod ręką komputera i kiedy przychodzi do pisania posta okazuje się, że wszystko już uleciało. Widocznie trzeba zapisywać w notesie :)

Autumn leaves
Widok z balkonu. Aż trudno uwierzyć, że ten kolor nie jest zasługą photoshopa.
List
Uwielbiam robić przeróżne listy. Lista rzeczy do zrobienia, lista piosenek na deszczowe dni, lista książek do przeczytania...  co ciekawe, wcale nie jestem pedantyczną osobą.
Clothes
Ostatnie zakupy: sweter i komin z, a jakże, H&M. Obie rzeczy mają w składzie kilka procent angory, po prostu szał .
Cat on a surfing board
Nie wiem co miałam na myśli rysując kota na desce surfingowej. Nie umiem rysować kotów, ani deski surfingowej. 
Shoes Space
PS: Polecam piosenkę z linka na górze - jest cudownie pozytywna.