niedziela, 30 września 2012

Varsovie

♫ Brodka - Varsovie ♫

Dziś zostałam brutalnie wyciągnięta z łóżka i zmuszona do wyjścia na świat. Ostatni dzień wakacji (teoretycznie ostatni, ale tak naprawdę przedostatni, bo okazało się, że poniedziałkowy wykład odwołany <3) spędziłam na włóczeniu się po mieście. W Warszawie odbywał się Warsaw Gallery Weekend, postanowiłam więc odwiedzić kilka galerii. Przy okazji udało mi się odkryć mnóstwo ciekawych zakątków, których wcześniej nie znałam, bądź nie zwracałam na nie uwagi. To zadziwiające jak mało znam własne miasto. Wchodziłam w zapuszczone podwórka, zadzierałam głowę, żeby obejrzeć budynki, które mijałam bardzo często, a nie miałam okazji im się bliżej przyjrzeć. Do tego wspaniała pogoda - uwielbiam słoneczne jesienne dni. Czyste powietrze i piękne światło odbijające się od szyb kamienic.

Vintage car
Stara Syrenka 
Street Art
Street Art II
Genialnie przerobione blaszane skrzynki
IMG_8016 Warsaw IV IMG_8019 IMG_8026 Warsaw III
Uwielbiam takie podwórka. Ślady po kulach na ścianach działają na wyobraźnię...
Space Invader
Space Invader!
Bicycle Foksal II
Obdrapane ściany mają swój urok. Podwórko przy Foksal.
IMG_8044 IMG_8046 Foksal IMG_8053
Piękna klatka schodowa w starej kamienicy.
Warsaw II
Ulica Wspólna
IMG_8064 IMG_8069 IMG_8071
Wystawa w galerii Raster
Warsaw
To byłoby idealne zakończenie wakacji, gdyby nie fakt, że pod koniec dnia miałam przykrą przygodę. Zmierzając do chińskiego barku potknęłam się o naprawdę niską barierkę i grzmotnęłam o chodnik. Cud, ze moje zęby przeżyły, ucierpiały za to ręce i kolano. Niedzielny wieczór spędziłam więc w obleśnym szpitalu na czekaniu w kolejce do prześwietlenia - na szczęście nic poważnego się nie stało. Plus 10 do doświadczenia...

4 komentarze:

  1. Chcę się natychmiast przenieść do zdjęcia z drzewem! Najgenialniejsze! Jak z kadru jakiegoś filmu ;)

    Dobrze, że nic poważnego Ci się nie stało, mój brzuszek dalej cierpi bo zemście wybuchającego kubka z wrzątkiem ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. zdjęcia - tak bardzo inspirujące i każące mieć nadzieję, że tam, na zewnątrz, jest ciekawiej niż tutaj - z kubkiem, z kocem i z książką.
    jesień mnie ostatnio zawodzi. z ogromną radością przeglądam te zdjęcia - takiej Warszawy nie znałam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo! Co do wiewióry - kupiłam ją wbrew zdrowemu rozsądkowi cichemu głosikowi w mojej głowie "przecież masz dwadzieścia lat!" :).

    Czekam na coś nowego u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie przerobione te skrzynki!
    co do tych śladów po kulach na murach to się zgadzam.

    zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń