sobota, 27 października 2012

Sweater weather

♫ Laura Marling - Blackberry stone ♫

Są takie dni, kiedy trzeba sobie po prostu odpuścić. Gdy obudziłam się dziś koło 11, wyjrzałam przez okno i zobaczyłam jak wiatr targa drzewami, a ludzie zmagają się z mokrym oblepiającym śniegiem, wiedziałam, że to będzie właśnie taki dzień.

Wintereinbruch
W taki dzień najlepiej gdy jestem sama w domu. Wstaję, o której chcę, robię sobie śniadanie i gorącą kawę z dużą ilością mleka, wracam do łóżka i oglądam zaległe odcinki ulubionych seriali. Gdy wreszcie postanawiam wstać, włączam głośno muzykę (dziś zdecydowanie jestem w nastroju na Laurę Marling i The Smiths) i nie spiesząc się, ubieram się i ogarniam trochę pokój. Ciepły szary sweter i wygodne legginsy - wystarczy. Na taki dzień nie mam żadnych planów - może wyjdę do sklepu, kupię gazetę, może zrobię coś dobrego na obiad - piękna dynia czeka, żeby się nią zająć. Nic nie muszę, świat się nie zawali jak naczynia w zlewie poczekają kilka chwil a do sklepu pójdę trochę później. Czasem warto sobie odpuścić. 
cat pumpkin love Persuasion

2 komentarze:

  1. I to zdecydowanie pogoda na Jane Austen..

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyrzekam sobie, że kiedyś będę mieć takie kraty w oknach! Jeśli chodzi o dynie - moja mama ma na ich punkcie fioła, co obfituje w totaaalny ich nadmiar u mnie w domu jesienią. Całe lato zraszamy im liście, żeby "ładnie rosły" a na jesień rozkładamy je po całym domu. Swoją drogą, śmieszna sprawa, w tym roku jakoś tak nam kilka dyń powspinało się na drzewo śliwkowe, że wyglądały jak wieeelkie owoce i zwisały z gałęzi. Żałuję, że nie mam zdjęcia ;/.

    OdpowiedzUsuń