wtorek, 4 grudnia 2012

This time tomorrow

Już poniedziałek, a właściwie wtorek, a ja robię niedzielne zestawienie (o którym z resztą w zeszłą niedzielę kompletnie zapomniałam) - to całkiem dobrze podsumowuje moją osobę :D Ostatnio wiele zupełnie prostych rzeczy, które mam do zrobienia dziwnie mi umyka, choć nie czuję się przepracowana. Guzik w płaszczu nie przyszyty od dwóch tygodni, porządki w szafie odkładane z soboty na sobotę, włosy w bałaganie aż proszą się o fryzjera. A ja sobie wmawiam, że przecież są ważniejsze rzeczy do zrobienia i radośnie o wszystkim zapominam.

Ulubione tego (a właściwie tamtego) tygodnia! 

Zdjęcie:
Paryż w kolorze, 1914 r. (więcej tutaj)  
Serial: 
Na początku tego tygodnia zaczęłam oglądać "Downton Abbey" i absolutnie wpadłam! To nie jest nowy serial, kiedyś nawet obejrzałam jeden odcinek, ale jakoś się nie wciągnęłam... Nie rozumiem czemu :) Akcja rozgrywa się w czasach edwardiańskiej Anglii i I wojny światowej i ukazuje losy arystokratycznej rodziny Crawleyów oraz jednocześnie całego zastępu służby, lokajów i pokojówek, którzy dzielą z nimi wielką posiadłość. Uwielbiam w tym serialu wszystko - począwszy od fantastycznych kostiumów (ślinka mi cieknie na widok bajecznych sukni lady Mary) po świetnie skonstruowane postaci i obsadę (Maggie Smith w roli wojowniczej babci jest wspaniała). Szczerze polecam, zwłaszcza jeśli lubicie produkcje kostiumowe.

źródło
źródło

Film: 
Udało mi się wreszcie obejrzeć długo przeze mnie oczekiwany film "Moonrise Kingdom" (u nas jako "Kochankowie z Księżyca" - jak zwykle absurdalne tłumaczenie). Osobiście uwielbiam Wesa Andersona i chcę, żeby reżyserował moje życie, więc moja opinia raczej nie będzie subiektywna. Historia zakochanych 12-latków uciekających razem w nieznane jest absolutnie urokliwa - potwierdza to również moja mama :) Wspaniała muzyka, sceneria i kostiumy; wszystko, jak to u Wesa, dopracowane do najmniejszego szczegółu, ale mimo to niosące jakiś przekaz. Film świetnie się ogląda nie tylko ze względów estetycznych - obsada jest wprost wymarzona (m.in. Bruce Willis, Bill Murray, Edward Norton, Tilda Swinton...) a sama historia bardzo pozytywna, choć przebija przez nią pewien smutek. Polecam gorąco!



 Książka: 
Kiedy wzięłam w księgarni do przejrzenia książkę Boel Westin "Tove Jansson. Mama muminków", wiedziałam, że już jej nie wypuszczę. Pięknie wydana biografia słynnej pisarki (ale także, a może nawet przede wszystkim malarki!) zachwyca nie tylko oprawą i dużą ilością ilustracji: rysunków i różnego rodzaju materiałów archiwalnych, dodatkowo po prostu świetnie się ją czyta. Na razie jestem jeszcze na początku, ale muszę powiedzieć, że chyba żadna biografia mnie tak nie wciągnęła.





Piosenka: 

Miłego tygodnia!

3 komentarze:

  1. Genialny pomysł z podsumowaniem miałaś :).
    A Maggie Smith? Ta kobieta jest fantastyczna! Bożebożeboże, dlaczego Ty mi pokazałaś ten serial? Nie dość, że moja ulubiona aktorka starszego pokolenia tam gra, to filmy kostiumowe są tymi, które najchętniej oglądam. A!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny post - tak bardzo inspirujący:-) milo jest poczytać o kulturze,filmie, muzyce, zdjęciach - a nie o ubraniach czy kosmetykach (bo o tym pisze większość - niestety).

    a co do Kafki - oczywiście, ze przyjemny obowiązek, przeczytałam go juz kilka lat temu, teraz tylko powtarzam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moonrise Kingdom! Film jest prześwietny, tylko ni cholery nie wiem, w którym sklepie go można znaleźć, bo marzy mi się na DVD.


    Bardzo fajnie ujęta recenzja :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń