poniedziałek, 2 września 2013

Muzyczne znaleziska: sierpień

Ostatnio dotarło do mnie, że prawie przez cały czas w jakiś sposób dociera do mnie muzyka. Słuchawki w uszach to już nieodłączny element każdego wyjścia z domu (ostatnio, kiedy zorientowałam się w metrze, że zostawiłam w domu słuchawki, przeżyłam mały wewnętrzny dramat), muzyka płynąca z głośników komputera towarzyszy mi przy gotowaniu, sprzątaniu i większości domowych czynności, a jednym z najprzyjemniejszych sposobów spędzania wieczorów jest dla mnie wyjście na koncert.
Mam swoje ulubione zespoły i ukochanych wykonawców, do których zawsze wracam w pewnych momentach, ale bardzo lubię też odkrywać nowe dźwięki. Wiele czasu spędziłam wędrując po zakamarkach last.fm czy Spotify w poszukiwaniu nieznanych mi wykonawców. Pomyślałam więc, że zrobię sobie małą listę tego, co najbardziej mi się ostatnio spodobało - przydatną dla mnie, kiedy będę chciała do czegoś wrócić, ale może i wy znajdziecie tu coś dla siebie. 

1. Foxygen
Wystarczyło kilka sekund, żebym zakochała się w tym zespole. Lekko psychodeliczne dźwięki, ciepły, ale i lekko zadziorny głos wokalisty, nostalgia za tym co już w muzyce było - to wszystko sprawiło, że długo nie mogłam przestać słuchać płyty "We Are the 21st Century Ambassadors of Peace & Magic”. 



2. Fionn Regan
Ten irlandzki artysta zainteresował mnie pięknymi tekstami, przyjemnym dla uszu głosem i prostotą, jaka cechuje większość jego utworów. Czasem gitara w zupełności wystarczy.


3. Amiina
Muzyka tego islandzkiego zespołu ma w sobie jakiś wyjątkowy, lekko niesamowity klimat, a jednocześnie bardzo mnie relaksuje. Polecam do słuchania nocą.


4. Here We Go Magic
Zakochałam się zwłaszcza w jednej piosence zespołu Here We Go Magic. "Fangela" ma hipnotyzujący rytm, który sprawia, że mam ochotę słuchać jej w kółko.


5. MGMT
Tego zespołu chyba nie muszę nikomu przedstawiać; nie jest też moim nowym znaleziskiem, bo słucham go już od dobrych kilku lat, a nawet udało mi się zobaczyć tych panów na żywo (i to za darmo - tyle wygrać...). Ostatnio odkryłam go jednak na nowo i po sporej przerwie znowu na zmianę słucham obu płyt. I jeszcze bardziej doceniam. Najbardziej znani z mocno tanecznych hitów takich jak "Kids" czy "Electric feel" mają o wiele więcej do zaoferowania. Mam nadzieję, ze ich nowy album, który ma się ukazać już wkrótce będzie równie pokręcony i psychodeliczny, co większość ich utworów.


6. Bon Iver
Projekt Bon Iver to też żadna nowość, mnie jednak jakoś przez długi czas omijał zachwyt nad twórczością Justina Vernona. Ostatnio jednak zbiegiem okoliczności trochę posłuchałam i już nie mogę przestać. Wszystko przez "Przystanek Alaska", który obsesyjnie oglądam - okazało się, że nazwa Bon Iver zainspirowana została tym serialem ;) Lubię takie popkulturowe ciekawostki.

4 komentarze:

  1. świetne - i ja na tym skorzystam!;-)
    muzyka jest też i dla mnie nieodłączną częścią, dawniej każde wyjście z domu było niemożliwe bez słuchawek, ale teraz w ogóle nie mogę się odnaleźć ze słuchawkami gdzieś na zewnątrz (to chyba po zrobieniu prawa jazdy tak bardzo się wyczuliłam na okoliczności).

    oj, jednak dawno nie zasłuchałam się żadnym utworem tak, by zapętlać go 24/24...

    OdpowiedzUsuń
  2. MGMT za darmo? jak to?! :D Ciekawe zespoły, o większości nie słyszałam,ale czas najwyższy!
    Odpowiadając,co do Krakowa; pan trololo przykuwa chyba po prostu uwagę, cieszę się,że jednak nie tylko moją! To prawda,widok niesamowity,tysiące wianków na rynku Krakowa.A jeszcze piękniejsze uczucie być częścią tego tłumu. /Czyli tez byłaś na Coke? :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Grrr, dlaczego ja nigdy nie znam piosenek, które wrzucasz!

    Ejejejejej! Co po licencjacie?

    Ja też jestem prawie co rok nad Bałtykiem, mam tam rodzinę ;). Na sylwestra tez się wybieram, a co! Pooglądam pijanych golasów wśród fal :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykro mi z powodu koteczki. Doskonale wiem, co czujesz. Też miałam kiedyś kotkę, która zdechła w wieku trzynastu lat, po prostu sobie zasnęła i się nie obudziła (coś jak z tym małym kociątkiem u mnie ostatnio... tylko, że on miał trzy tygodnie). Jestem pewna, że Twoja kicia rozrabia z Lucjuszkiem i Beniem gdzieś na chmurkowych drzewach :).

    OdpowiedzUsuń